Unia Europejska zawarła porozumienie o wymianie handlowej z krajami Ameryki Południowej, czyli Mercosurem. Jak wskazują rolnicy, jest to zdrada. Obawiają się, że rynek europejski zaleją tanie produkty, przez co ich gospodarstwa zbankrutują.
Mirosław Zabiegły z Główczyc od kilkudziesięciu lat zajmuje się produkcją mleka i hodowlą bydła. Jego gospodarstwo przetrwało już spadki cen mleka i wołowiny, głównie przez zalanie europejskiego rynku tanimi produktami z Ukrainy. Kiedy tylko usłyszał o zawarciu umowy handlowej pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur, poważnie zaczął zastanawiać się nad zmianą branży.
– Europejska polityka w ostatnim czasie jest prowadzona kosztem rolników. Za ciężką pracę i nadprodukcję moja rodzina została obciążona karą 600 tys. zł. Teraz z Ameryki Południowej będą sprowadzane produkty gorszej jakości. Stracimy nie tylko my, ale również odbiorca detaliczny – wyjaśnił Zabiegły.
„NIE JEST NAM ŁATWO”
Zdaniem rolników umowa już dawno została zawarta i czekano do ostatniego momentu z jej ogłoszeniem. Są przekonani, że niekorzystnie wpłynie to na całą europejską gospodarkę.
– Już teraz nie jest nam łatwo. Unia Europejska zdradza interesy rolników. Doprowadzi to do kolejnych spadków cen drobiu i mięsa wołowego. Mamy samowystarczalną gospodarkę, spełniamy wyśrubowane wymogi, nasze produkty są najwyższej jakości, a teraz będziemy sprowadzać tanią żywność w dużo gorszym standardzie. W Ameryce Południowej są stosowane środki rakotwórcze, a rośliny są genetycznie modyfikowane – wskazał Marek Ustowski, przewodniczący Rady Powiatowej Pomorskiej Izby Rolniczej w Słupsku.
„POLSKA NIC NIE ZYSKA”
Według hodowcy bydła Jakuba Terefenko na wymianie skorzysta tylko niemiecka i francuska gospodarka.
– Polska nic nie zyska. To nie my produkujemy samochody i maszyny. W umowie jest także zapis o możliwości sprowadzania do Europy metali ziem rzadkich, na które nasza gospodarka nie ma tak dużego zapotrzebowania jak francuska czy niemiecka – podkreślił.
HAMULEC BEZPIECZEŃSTWA
Umowa o wolnym handlu z Argentyną, Paragwajem, Brazylią i Urugwajem to porozumienie tymczasowe, które będzie obowiązywać do czasu ratyfikowania całościowej umowy przez parlamenty narodowe. Przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała „hamulec bezpieczeństwa” w przypadku nadmiernego napływu produktów z tych krajów.
– Przedsiębiorstwa z Unii Europejskiej oraz unijny sektor rolno-spożywczy natychmiast odczują korzyści z niższych ceł i niższych kosztów, co przyczyni się do wzrostu gospodarczego i tworzenia miejsc pracy – oświadczyła Ursula von der Leyen.
W przypadku zakłóceń na rynku rolnicy będą mogli skorzystać z rekompensat w ramach rezerwy rolnej w wysokości 6,3 mld euro w przyszłym budżecie Unii Europejskiej.
APEL PRZEDSTAWICIELI PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI
Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości napisali list do komisarza Piotra Serafina odpowiedzialnego za budżet, zwalczanie nadużyć finansowych i administrację publiczną. Wzywają w nim do wyrażenia sprzeciwu wobec zawartej umowy.
– Skutkiem mogą być drastyczne spadki cen. To zagrożenie dla tysięcy rodzinnych gospodarstw i wzrost zależności od importu żywności. Rekompensaty tego nie rozwiązują – poinformował podczas konferencji prasowej Piotr Muller, europoseł z Prawa i Sprawiedliwości.
Rada Unii Europejskiej w najbliższych dniach podejmie oficjalną decyzję większością kwalifikowaną, co oznacza, że musi się za nią opowiedzieć 15 państw stanowiących 65 proc. ludności Unii Europejskiej. Głosowanie przeciw umowie zapowiedział już polski rząd.
Łukasz Kosik/mk





