Zalane pola na Żuławach. Poseł PiS mówi o potencjalnych zaniedbaniach i chce dostępu do informacji publicznej

(fot. X/Kacper Płażyński)

Środki na bieżące utrzymanie infrastruktury na Żuławach są trzykrotnie za małe – wylicza poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński po kontroli poselskiej przeprowadzonej w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Razem z przedstawicielami Związku Żuławskiego polityk złożył wniosek o dostęp do informacji publicznej.

Chodzi o działania podejmowane przez spółkę przed ulewą z końca lipca, która zalała między innymi pola uprawne. Kacper Płażyński przypomniał, że dwa lata temu spadł mocniejszy deszcz, a do takich szkód nie doszło.

– Poprosiliśmy o szereg szczegółowych dokumentów odnoszących się do tego, w jaki sposób od 1 stycznia do lipca 2025 roku były wdrażane działania utrzymaniowe infrastruktury i systemów melioracyjnych na Żuławach przez RZGW w Gdańsku – wskazuje poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. – Chcemy mieć pewność, że nie doszło do rażącego zaniedbania, które skutkuje wielomilionowymi stratami – dodał.

– Jeżeli rów ma być wykoszony, a widzimy zarośla, to znaczy, że jest to niezrobione – zaznacza Cyprian Wieczorkowski, wiceprezes Związku Żuławskiego. – Nie wiemy, czy jest to spowodowane oszczędnościami czy zaniedbaniami. Pytania zadajemy po to, by sprawdzić, czy to, co wynika z prawa wodnego i budowlanego, zostało spełnione – wyjaśnił.

ODSZKODOWANIA DLA ROLNIKÓW

Członek Związku Żuławskiego i sołtys Przejazdowa Janusz Sampolski podkreśla, że rolnicy nie oczekują ciągłych odszkodowań, ale przede wszystkim dobrze funkcjonującego systemu melioracyjnego.

– Jeżeli odszkodowania mają być uczciwe, to muszą być naprawdę duże – mówi Sampolski. – Wolałbym, żeby pieniądze zamiast na odszkodowania były przeznaczane systematycznie na bieżące utrzymanie. Dzięki temu rolnicy i mieszkańcy nie będą odczuwać ciągłego stresu przed zalaniami. Tego oczekujemy od rządzących – zakończył.

„DESZCZ NAWALNY BYŁ WYJĄTKOWY”

Jak podkreśla Andrzej Ryński, dyrektor RZGW w Gdańsku, opady wystąpiły nie tylko na Żuławach, ale i na terenach, z których woda tutaj spłynęła. Dodaje, że nawet pełna sprawność infrastruktury nie pozwoliłaby w szybki sposób odwodnić tej ilości wody.

– To był w wielu miejscach opad na poziomie przekraczającym 140 mililitrów na metr kwadratowy. Pewna poprawa stanu infrastruktury na pewno sprzyjałaby, żeby woda szybciej była usunięta z tego terenu, ale trzeba też pamiętać, że deszcz nawalny był wyjątkowy – wskazuje Ryński.

Po przeprowadzonej kontroli poselskiej spółka ma dwa tygodnie na odpowiedź na zadane pytania.

Mateusz Czerwiński/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj