– Może być wrażenie, że kwestia szczytu to kolejna wojna polsko-polska. Trzeba jednak wziąć pod uwagę kolejność wydarzeń. To PiS grał sprawami wyborców. Teraz słyszymy z ust kandydata na ministra Waszczykowskiego, że ten szczyt nie ma większego znaczenia. Było 30 dni po wyborach, by zwołać posiedzenie Sejmu, a prezydent robi to w dniu szczytu.
– Pani premier jest też posłem. Trudno o to, aby liderka partii opozycyjnej nie była obecna w dniu zaprzysiężenia nowego rządu. Nie rozumiem dlaczego prezydent nie chce pojechać na ten szczyt.
– Platforma potrzebuje lidera, który będzie dobrze znał opozycję, więc doświadczenie rządowe jest bardzo ważne. Musi też mieć doświadczenie parlamentarne, bo życie polityczne będzie toczyło się w parlamencie.
– Jarosław Kaczyński nie będzie w rządzie, ale będzie w parlamencie, to jest bardzo ważne.