Mija 86 lat od rozstrzelania obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. Rocznicę upamiętniono w niedzielę na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu przy ul. Chrobrego na gdańskiej Zaspie.
Trzydziestu ośmiu pocztowców zostało skazanych na śmierć za „działalność partyzancką”. Wyrok został wykonany około godz. 4:00 nad ranem na poligonie policji na Zaspie. Jak przypomniał doktor Janusz Marszalec z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, była to jedna z pierwszych zbrodni sądowych, jaką Niemcy wymierzyli na Polakach.
– Uzasadnienie tej zbrodni było takie, że pocztowcy zajmowali się dywersją, prowadząc działalność partyzancką. Nie była to prawda. Pocztowcy bronili skrawka Polski, czyli eksterytorialnego obszaru w ramach Wolnego Miasta Gdańska. Nawet w myśl niemieckiego prawa hitlerowskiego nie można było skazać ich na śmierć – podkreślał dr Marszalec.

(Fot. PAP/Andrzej Jackowski)
Na sprawiedliwy wyrok trzeba było poczekać aż do 1996 roku.
– Wyrok uniewinniający pocztowców był efektem starań strony polskiej, którą reprezentowali przedstawiciele rodzin. Oznaczał przywrócenie naszym krewnym godności – zaznaczyła Hanna Pietrzkiewicz, przewodnicząca Koła Rodzin Byłych Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku.
Szczątki obrońców zostały odnaleziono dopiero w latach 90.
Oskar Bąk/ua





