– Wygrała koncepcja kolegialnego zarządzania klubem, o czym mówiłem odkąd zakończyła się kampania wyborcza. To coś, co przeważyło. Czym innym jest partia opozycyjna i jej klub parlamentarny. Ta dyskusja pokazała, że są różne wizje Platformy, musimy przedefiniować się z partii rządzącej na opozycyjną. Przed nami stoją największe wyzwania.
– Jutro będzie Rada Krajowa, która ustali terminów wyborów na szefa partii. Wtedy dowiemy się, kto w nich wystartuje. O tym czy Ewa Kopacz zdecydują wszyscy członkowie. Startowałem na szefa klubu między innymi po to, by trzymać na dystans wybory na lidera ze sprawami parlamentarnymi.
– Niektóre hasła PiS są groźne. Jeśli będą proponowali coś, co będzie zamachem na 25 lat demokracji, postawimy twardy opór.
– Jesteśmy w sporze, premier była mocno atakowana przez tych, którzy dziś przejmują władze. Proszę nie dziwić się jej wypowiedziom.
– Dziś ważne jest, żeby jednoczyć klub i znaleźć w nim miejsce dla wszystkich.
– To, że zostałem wybrany na szefa klubu nie oznacza, że ktoś inny będzie marginalizowany. To nie wybór za kimś, tylko za czymś, za jakąś ideą.
– Platforma musi być merytoryczną, mocną opozycją. Niezależnie od tego, kto będzie szefem klubu czy partii. Platforma chroni wolności i demokracji i będzie robiła to dalej. Wiele osób będzie potrafiło dać odpór złym komentarzom, jeśli te się pojawią.
– Platforma zapłaciła rachunek przy ostatnich wyborach. Dziś budujemy partię na kolejne. Mamy szansę na zwycięstwo w wyborach samorządowych.