Co najmniej do połowy stycznia przedłużone zostanie śledztwo w sprawie karambolu na południowej obwodnicy Gdańska. Mija rok od tragedii, w której życie straciło pięć osób, w tym czworo dzieci, a 15 zostało rannych.
Ciężarówka, którą kierował Mateusz M., staranowała stojące w korku samochody. Jak mówi Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pojazd przekroczył dozwoloną prędkość.
– W miejscu, w którym doszło do katastrofy, obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h. Oznacza to, że podejrzany znacznie przekroczył dozwoloną prędkość, bo aż o 39 kilometrów. Znak znajduje się około 400 metrów przed miejscem, w którym doszło do katastrofy – wyjaśnia prokurator.
Mateusz M. jest pod policyjnym dozorem. Śledztwo trwa, wkrótce podejrzany ma zostać ponownie przesłuchany.
Grzegorz Armatowski/ua





