Szwarga zadowolony z jednej połowy z Jagiellonią. „Kurczy się limit błędów”

Betclic 1. Liga: Arka Gdynia - Polonia Warszawa n/z Dawid Szwarga 14.02.2025 / fot. Mateusz Słodkowski / KFP / Trojmiasto.pl

Jakkolwiek to nie zabrzmi przy wyniku 4:0, pierwsza połowa przeciwko Jagiellonii – uważam – była jedna z lepszych w naszym wykonaniu w tym sezonie, bez względu na miejsce rozegrania meczu.  Ale żadna moja narracja nie będzie trafna, nawet jeżeli będzie prawdziwa, nie będzie odebrana pozytywnie, kiedy nie będziemy osiągać wyników. Limit moich błędów jako trenera się po prostu diametralnie kurczy przy takich wynikach – mówi Dawid Szwarga, trener Arki przed meczem z Piastem Gliwice. 

Arka wróciła z Białegostoku z bagażem czterech goli, choć w pierwszych 45 minutach zaprezentowała się solidnie. Do składu żółto-niebieskich wrócił Dawid Gojny, który zaliczył debiut w Ekstraklasie, wchodząc do gry na ostatni kwadrans meczu. Na czwartkowej konferencji prasowej trener Arki Dawid Szwarga odniósł się do zdrowia lewego obrońcy.

– Myślę, że fizycznie jest już gotów na bardzo dużo. Czy na pełne 90 minut? To bardzo możliwe, ale dopóki nie zagra takiej dziewięćdziesiątki, to się nie przekonamy. Cieszę się, że Dawid był z nami w kadrze, że zagrał, zebrał pierwsze minuty w tym sezonie. To na pewno był krok, by w następnych meczach zagrał już w podstawowym składzie – przekonuje trener. Padło również pytanie o status Patryka Szysza, którego zabrakło w kadrze na mecz w Białymstoku. – Jego powrót już jest właściwie pewny. Pytanie, czy będzie w 100% gotowy na mecz z Piastem. Na pewno będzie dostępny na mecz z Górnikiem. Natomiast robimy jeszcze wszystko, żeby mieć pewność, że on, wychodząc na mecz z Piastem nie poniesie ryzyka odnowienia urazu. O jego ewentualnym występie będziemy decydować do ostatnich godzin – zaznaczył Szwarga. 

FRANCUZ WZIĘTY W OBRONĘ

Na konferencji prasowej pojawił się także Aurelien Nguiamba, pomocnik, który ma na sumieniu stratę piłki, a w konsekwencji także gola w meczu z Jagiellonią Białystok. Po pytaniu z sali, kierowane bezpośrednio do zawodnika, piłkarza w obronę wziął trener Dawid Szwarga. – Ja zacznę, mimo że nie nazywam się Aurelien. Przede wszystkim mam nadzieję, że Aurelien będzie grał dalej tak, jak gra do tej pory i ten błąd, który popełnił, nie zmieni jego odwagi, aktywności. Błędy w futbolu to jest rzecz, która się dzieje w każdym meczu kilkaset razy i trzeba mieć dobre nastawienie do tego błędu, wyciągnąć wnioski, co mogłem zrobić lepiej, jak się partnerzy mogli zachować, bo tam nie tylko Aurelien się źle zachował. Tracąc piłkę, inni mogli mu dać inne opcje. Ale najgorsze, co można zrobić po błędzie, to w nim tkwić i go przeżywać, bo może to wpłynąć  na aktywność i odwagę w grze. Trzy ostatnie mecze Aureliena to jest mniej więcej 90% celnych podań. To jest bardzo dużo jak na środkowego pomocnika i dlatego mam nadzieję, że z taką samą odwagą jak w Białymstoku będzie grał dalej – skomentował Dawid Szwarga. 

A sam Nguiamba? – Wiadomo, nie jestem szczęśliwy, że popełniłem taki błąd i rzeczywiście, tak jak trener powiedział, błędy się zdarzają. Ale może gdybym lepiej zagrał i podanie nie dotarłoby do adresata, to może byśmy pokonali ich pressing i strzelili wtedy bramkę. Oczywiście rozmawiałem zarówno z trenerem, jak i kolegami i wiadomo, nie jestem szczęśliwy, że tak wyszło, ale powiedzieli mi, że muszę po prostu przygotować się dobrze do następnego meczu i postarać się wyciągnąć wnioski po tym błędzie – podsumował 26-letni Francuz.

NOWA MIOTŁA W PIAŚCIE

Piast Gliwice przyjedzie do Gdyni z nowym trenerem Danielem Myśliwcem, który ostatnio pracował w Widzewie Łódź, a wcześniej w Stali Rzeszów. Zastąpił na stanowisku Szweda Maxa Moeldera, zwolnionego po zaledwie trzech miesiącach pracy w Gliwicach. – Trener Myśliwiec ma bardzo jasny, sprecyzowany model gry, który i w Stali Rzeszów, i w Widzewie Łódź prezentował. Ma bardzo krótki czas na pracę przed naszym meczem, w dwa dni na pewno nie będzie w stanie wszystkiego zmienić. Piast w tych poprzednich meczach, również za trenera Moeldera, nie był zespołem, który chciał wchodzić pod bramkę rywala dośrodkowaniami. Często doprowadzał do przewagi w bocznych sektorach, chciał grać kombinacyjnie – ocenił Dawid Szwarga. 

pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj