Straż miejska: Dziki zniknęły z Gdyni, ale lisów jest tyle co kotów

Stado dzików na osiedlu w Gdyni Cisowej (fot. KFP/Andrzej J. Gojke)

Populacja dzików bytujących w mieście drastycznie się zmniejszyła – informują strażnicy miejscy z Gdyni. To przede wszystkim efekt afrykańskiego pomoru świń i działań podejmowanych w związku z występowaniem tego wirusa.

Jak wyjaśnił rzecznik gdyńskiej straży miejskiej Leonard Wawrzyniak, spadek populacji dzików zauważalny jest w zgłoszeniach od mieszkańców.

– W zeszłym roku dostawaliśmy po kilkanaście zgłoszeń dziennie, a teraz są dni, w których nie otrzymujemy ani jednego zgłoszenia. Był jeden młody odyniec, który bytował w centrum Gdyni. Teraz go nie widzimy, więc może gdzieś się oddalił. Dziki znajdują się obecnie na Pogórzu i na Oksywiu. Tam są dwa duże stada – przekazał Wawrzyniak.

CZY DZIKI WRÓCĄ?

Leonard Wawrzyniak nie ma jednak wątpliwości, że dziki wrócą.

– Zdarzały się sytuacje, kiedy na danym obszarze był jeden dzik lub stado. W jakiś sposób stada przestawały funkcjonować na danym obszarze, a później wracały. Dookoła Gdyni jest wiele terenów leśnych – zaznaczył.

PLAGA LISÓW

Teraz największą grupą leśnych zwierząt w Gdyni są lisy. Jak wskazują strażnicy miejscy, to prawdziwa plaga, a ich liczbę porównują do wolno bytujących w Gdyni kotów.

Marcin Lange/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj