Dwie osoby ranne, powalone drzewa i przekierowane loty z Gdańska do Poznania. To efekt silnego wiatru na Pomorzu. Pomorscy strażacy od czwartku wyjeżdżali do akcji związanych z wichurą 220 razy.
Najwięcej pracy mieli w powiecie słupskim. Stamtąd pochodziło co czwarte zgłoszenie. W powiecie wejherowskim strażacy wyjeżdżali 35 razy, w kartuskim interweniowali 20-krotnie. W powiecie gdańskim wiatr był przyczyną 17 interwencji, a w powiecie bytowskim 14.
W bilansie poszkodowanych: dwie osoby. W Antoninie koło Prabut ranni zostali 20-latek i ośmioletnie dziecko. W miejscowości Garczegorze wiatr zerwał dach na budynku mieszkalnym. W Jastarni strażacy usuwali drzewo, które wichura powaliła na tory kolejowe.
W regionie wciąż są miejscowości bez prądu. To między innymi Nowy Staw na Żuławach, Gąbino koło Ustki i okolice Dębek.
Czytaj również: Drzewo spadło na samochód pod Prabutami. Dwie osoby ranne, w tym dziecko [AKTUALIZACJA]
Sebastian Kwiatkowski/ua





