Ma podwójne DNA i odpowiada za zabójstwo byłej dziewczyny. „Nie zabiłem Kamili”. Ojciec nieżyjącej: „To bełkot psychopaty”

Ostatnie słowo oskarżonego o brutalne zabójstwo młodej kobiety z Gdańska. Zakończył się sądowy proces, w którym na ławie oskarżonych siedzi były chłopak zamordowanej Kamili.

Zdaniem śledczych to on z zemsty, że 23-latka z nim zerwała cztery lata temu wywiózł ją do lasu niedaleko Żukowa, tam udusił, a ciało zakopał. Dziewczyny szukała wówczas policja z całego Trójmiasta. Jej rodzina od początku przeczuwała, że stało się coś złego, bo Kamila była bardzo odpowiedzialna osobą.

NIE PRZYZNAJE SIĘ DO WINY

Prokuratura chce dla oskarżonego dożywocia. Obrona i sam Grzegorz G., prosili o uniewinnienie. 33-latek, który od początku nie przyznaje się do winy, przez godzinę próbował przekonać sąd, że to nie on cztery lata temu zabił 23-letnią wówczas Kamilę. Podważał dowody i zeznania świadków. Twierdził, że jego DNA nie zgadza się z tym, które ujawniono na miejscu zbrodni. Zwrócił się też do obecnego na sali ojca zamordowanej Kamili.

„NIE WIERZĘ W WYMIAR SPRAWIEDLIWOŚCI”

Grzegorz G. przyznał, że w pewnym sensie czuje się winny. – Chociaż ja tego nie zrobiłem. Czuje się winny, bo będąc tam uniosłem się ambicją i zostawiłem Kamilę na pastwę losu, ale zostawiłem ją całą i zdrową. W chwili obecnej ja nie jestem w stanie przed składem sędziowskim cokolwiek powiedzieć, bo nie wierzę w wymiar sprawiedliwości. Przepraszam bardzo, po tych wszystkich animozjach, które były między mną, a wysokim sądem ja nie będę zeznawał – mówił oskarżony w swoim ostatnim słowie.

PROKURATURA: WINA JEST BEZSPORNA

Prokuratura uważa, że wina oskarżonego jest bezsporna. Mężczyznę zarejestrował monitoring w Żukowie, telefony jego i zamordowanej kobiety logowały się w tych samych miejscach. DNA są dwa, bo po zabójstwie Grzegorz G., z powodu choroby miał przeszczepiony szpik kostny.

OJCIEC KAMILI: BEŁKOT PSYCHOPATY

Ojciec zamordowanej Kamili także nie wierzy w wyjaśnienia oskarżonego. – To jeden bełkot psychopaty. To jest człowiek, który potrafi omamić wszystkich. Absolutnie nie wierzę w ani jedno słowo oskarżonego. On teraz tworzy jakieś historie osób trzecich. Nie mam żadnych wątpliwości, że to ten człowiek jest zabójcą – mówił ojciec Kamili.

Prokurator Agnieszka Nickiel – Rogowska stwierdziła, że linia obrony oskarżonego była nieudolna. – Owszem powiedział, że wywiózł Kamilę po południu, ale nie powiedział, dlaczego na miejscu zbrodni był już rano? W ocenie prokuratury był tam albo po to, aby wykopać dół, w którym potem porzucił ciało kobiety, albo żeby sprawdzić czy to miejsce jest do zabójstwa przygotowane – mówiła. Sąd ogłosi wyrok za tydzień.

Grzegorz Armatowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj