„Nosferatu” w reżyserii Mariusza Grzegorzka to ostatnia premiera w tym roku w Teatrze Wybrzeże. Spektakl można oglądać na Dużej Scenie od 12 grudnia. W rozmowie z Agatą Olszewską reżyser wraz z wcielającym się w jedną z głównych ról Robertem Ciszewskim mówią o nowym ujęciu kultowego mitu grozy, współczesnym znaczeniu wampira, wartościach, które porusza spektakl i o procesie pracy nad nim.
Reżyser teatralny i filmowy oraz scenarzysta Mariusz Grzegorzek sięga po legendarny film Murnaua nie po to, by go rekonstruować, lecz by prześwietlić mit wampira z dzisiejszej perspektywy. W „Nosferatu” Teatru Wybrzeże widzowie mogą się spodziewać opowieści o duchowym chaosie, głodzie sensu i napięciu między światłem a mrokiem. Ważną rolę odegrają wizualność oraz muzyka, stanowiąca echo „symfonii grozy”, która budowała nastrój oryginału. W „Salonie Artystycznym” twórcy opowiadają o pracy nad spektaklem, o strachu, i o tym, jak opowiadać o dobru i złu, by nie popaść w banał.
Posłuchaj:
mk





