Dawid Gojny po porażce Arki: „Kto chce chodzić w chmurach, niech jedzie na wakacje”

Gdynia, 30.11.2025. Zawodnik Arki Gdynia Dawid Gojny i Lamine Diaby-Fadiga z Rakowa Częstochowa w meczu 17. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy (fot. PAP/Adam Warżawa)

– Czerwona kartka i po niej można powiedzieć, że „ogłupieliśmy”, byliśmy zbyt nerwowi. Było 5 minut do końca pierwszej połowy, mieliśmy założenia, żeby wytrwać z tym 0:1 do przerwy, ale cała drużyna grała tak, jakby pierwszy raz się spotkała razem. Tracimy dwie bramki i tak naprawdę nie dajemy sobie szansy na to, żeby zakończyć mecz pozytywnym wynikiem – mówi kapitan i obrońca Arki Dawid Gojny po porażce z Rakowem Częstochowa 1:4. 

29-latek rzeczowo i obszernie wypowiedział się na temat przyczyn przegranej Arkowców z Rakowem. – Przegrywając do przerwy, przy grze jednego mniej ciężko się podnieść. Wydaje mi się, że mimo wszystko druga połowa… Raków miał wynik i nie musiał nacierać, ale pomimo to, że graliśmy jednego mniej, staraliśmy się ich wypychać. Czasami nawet stwarzaliśmy sytuacje, strzeliliśmy bramkę, ale jeszcze Percan miał dogodną sytuację, więc pokazaliśmy, że przynajmniej nie przegraliśmy z głowami zwieszonymi w dół – skomentował Dawid Gojny. 

GŁOWA W CHMURACH? NIE MOŻE TAK BYĆ

Dla zespołu była to pierwsza domowa porażka w lidze od… sierpnia 2024 roku. – Nie jesteśmy z tego faktu zadowoleni. Celem było do końca tej rundy w tych dwóch ostatnich meczach zapunktować, ale to już czas przeszły. Wiadomo, że łatwo się mówi, trzeba wyciągnąć wnioski, iść dalej,  ale tak naprawdę nic nam nie zostaje, tylko od jutra analiza tego meczu, wyciągnąć to, co było dobre – mówi Dawid Gojny.

– Wynik nie przemawia za tym, że mogło coś być, ale na pewno były momenty. Złe rzeczy natomiast trzeba poprawić i skupić się tylko na Motorze. Jeśli ktoś chce być w chmurach, na wakacjach, to najlepiej jakby sam już to powiedział jutro i na te wakacje pojechał. Mamy przed sobą ważny mecz i chcemy wygrać, żeby zimą być w miarę na bezpiecznym miejscu – podsumował kapitan Arki.

PUNKTOWAĆ KONSEKWENTNIE

Konkurencja nie śpi, zespoły z dołu tabeli zaczęły regularnie zbierać punkty, tym samym bardzo łatwo przy słabszej formie spaść o wiele pozycji w tabeli. – Widać, że wszyscy zaczęli punktować – trzeba było się tego spodziewać. Trzeba zrobić serię i wtedy się można piąć do góry. Niestety, nam się teraz to nie udało i różnica jest coraz mniejsza. Jest jeszcze dużo meczów, a my mamy wszystko w swoich rękach. Musimy się skupiać na każdym kolejnym spotkaniu i starać się punktować. Zobaczymy, jaki to da efekt końcowy. Wiadomo, że wszystkie drużyny chcą wygrywać, być poza strefą spadkową. To jest piłka, więc my ze swojej strony musimy robić wszystko, jak najlepiej potrafimy – a co się wydarzy, to może jedynie Bóg u góry wie – zakończył obrońca Arki.

Zobacz podsumowanie spotkania i zapis relacji na żywo: Dawid Szwarga odebrał kolejną lekcję. Arka upokorzona przez Raków.

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj