Naukowcy biją na alarm. Antybiotyki przestają leczyć tak jak kiedyś. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat liczba grup antybiotyków, które można skutecznie stosować u ludzi, zmalała z 15 do 3. W XX wieku nazywane były „cudownymi lekami”, jednakże ich legenda na naszych oczach odchodzi w niepamięć.
Sam odkrywca penicyliny Alexander Fleming jako pierwszy przewidział możliwość wystąpienia oporności na antybiotyki. Zauważył, że kolejne pokolenia gronkowca złocistego, poddawanego działaniu penicyliny, wytwarzają ściany komórkowe coraz bardziej nieprzepuszczalne dla tego leku. Mówił o tym podczas uroczystości wręczania mu Nagrody Nobla.
Eksperci alarmują, że jeśli nie powstrzymamy procesu rozprzestrzeniania się lekooporności, w niedługim czasie możemy ponownie stanąć przed widmem powszechnie występujących chorób bakteryjnych, których nie będziemy potrafili leczyć, a medycyna cofnie się do początku lat 30. XX wieku czyli czasów przed odkryciem penicyliny. Brak antybiotyków uniemożliwi nie tylko leczenie infekcji bakteryjnych, ale także zniweczy osiągnięcia współczesnej onkologii i transplantologii – ograniczy skuteczność terapii nowotworowej czy przeszczepiania narządów.
Lekooporność spowodowana jest nadmiernym stosowaniem antybiotyków w chorobach dotykających ludzi i hodowli zwierząt. Lekarstwa aplikowano zwierzętom hodowlanym również trafiają do organizmu ludzkiego poprzez spożycie. Podobnie rzecz się ma z rybami hodowanymi w stawach.
Dlaczego antybiotyki nie działają tak jak kiedyś? O tym rozmawiamy z mikrobiologiem z Uniwersytetu Gdańskiego doktor Anną Kaczorowską. Nasza rozmówczyni uważa, że za większość zimowych przeziębień odpowiedzialne są wirusy. W takim przypadku nie należy używać antybiotyków ale raczej sięgnąć po domowe sposoby leczenia jak miód, czosnek i cytryna oraz zwykłe wygrzanie się w łóżku.
Posłuchaj rozmowy: