– Brakuje rzetelnej informacji i dlatego słyszymy negatywne opinie o przemyśle stoczniowym prywatnych firm. Pomoc publiczna powoduje, że pracownikom brakuje chęci. A to tak, jak w futbolu – musi być ciąg na bramkę.
– Trudno mi mówić o innych firmach. Patrząc z zewnątrz widzę tylko efekty. Porównajmy: budowa Kormorana w Remontowej idzie jak po sznurku. A co do spółek państwowych, to możemy się tylko zastanowić, czy Czapla i Miecznik pojawią się w ciągu 20 lat.