Lech Wałęsa chce ostatecznego wyjaśnienia sprawy „Bolka”. Były prezydent wystosował do gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej pismo, w którym prosi o zorganizowanie spotkania „udzielających się publicznie pisarzy i ekspertów od tak zwanego Bolka”.
Miałby być wśród nich reżyser-dokumentalista Grzegorz Braun. Spotkanie miałoby być nagrywane, a Wałęsa chciałby odpowiadać na każdą wypowiedź zebranych osób. Swą prośbę były prezydent uzasadnił troską o prawdę historyczną i trwającym w mediach „stalkingiem”. Zdaniem Wałęsy, spotkanie to byłoby publicznym finałem sprawy tak zwanego „Bolka”.
WAŁĘSA: MAM TYLKO JEDEN WARUNEK
Były prezydent stawia tylko jeden warunek. Chce po każdej wypowiedzi móc się do niej odnieść. Proponuje, by spotkanie było nagrywane. – Nie widzę przeszkód żeby taką debatę zorganizować – oświadczył dr Paweł Ukielski, zastępca prezesa IPN.
– Jeżeli osoby, które mają rozbieżne poglądy mogłyby się w takiej debacie swoimi opiniami wymienić to uważam, że to byłoby tylko bardzo dobre dla naszej debaty publicznej, dotyczącej historii – dodał.
SPRAWA BOLKA DZIELI
Kilku działaczy Solidarności, w tym Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda, oskarża Wałęsę, że był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”. W 2000 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że Wałęsa złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, a w 2005 roku Instytut Pamięci Narodowej przyznał mu status pokrzywdzonego.
Jednak w 2010 roku były major SB Janusz Stachowiak zeznał, że zarejestrował Wałęsę jako tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”. Lech Wałęsa od lat konsekwentnie zaprzecza i twierdzi, że SB preparowała materiały, by go oczernić.
mat/x-news