Wiceminister kultury jest gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadza Agnieszka Michajłow.
O debacie w Parlamencie Europejskim: – Nie wiemy, które frakcje w Europie popierają Beatę Szydło. Polacy widzieli, że argumenty premier robiły duże wrażenie na europosłach. Udowodniła, że polskie standardy nie odbiegają od zachodnich. Chyba straciliśmy 3 godziny, bo ta debata była niepotrzebna.
– Trwa etap wyjaśniania nieporozumień z europejskimi politykami. To chyba wina fałszywych informacji, które do nich docierają. Zamiast kontaktować się z Warszawą i przyjechać do Polski, by zobaczyć jak to wygląda, opierają się na interpretacjach faktów.
– Wśród części elit politycznych i medialnych jest zakorzenione przekonanie, że kraje całej Unii Europejskiej powinny siedzieć cicho i płynąć w głównym nurcie. Jeśli te kraje zaczną prowadzić podmiotową politykę, to im przestaje się to podobać.
– Nie trzeba się kłócić, ale czasem są rozbieżne interesy międzynarodowe. Niektóre rzeczy trzeba powiedzieć głośno. Np. w sytuacji budowy Nordstream II, Niemcy grają ponad głowami interesów członków Unii Europejskiej.