– Wszystkim prędzej czy później można zarzucać motywację prywatną lub polityczną – dodaje do słów Rakowiec Piotr Jacoń. – Ja się boję tej profesjonalizacji. Ruch spontaniczny jest bardziej autentyczny. Pamiętam pierwszą manifestację KOD, wtedy też pogoda nie sprzyjała, a mimo to ludzie przyszli. Im bardziej to się działo spontanicznie, to trudniej drugiej stronie dezawuować to, co się dzieje na ulicy. Gdy pojawiły się znane nazwiska na czele, to łatwo było w nich uderzyć. Im mniej jest tam polityków, tym dla KOD lepiej.