Prezydent kontra były prezydent. Spór o oświetlenie ratusza w Słupsku

W Słupsku trwa spór o oświetlenie miejskiego ratusza. Robert Biedroń na przełomie grudnia i stycznia polecił wyłączyć iluminację, aby zaoszczędzić na rachunkach za energię elektryczną. Decyzję krytykuje część mieszkańców i miejskich radnych.
Były prezydent miasta w latach 1994-2001, a obecnie radny, Jerzy Mazurek uważa, że brak iluminacji to wizerunkowy błąd.

BĘDĘ MĘCZYŁ PANA BIEDRONIA

– Lubię ludzi oszczędnych, bo sam jestem oszczędny. Trzeba jednak wiedzieć, na czym oszczędzać i gdzie. To jest jeden z najpiękniejszych budynków ratuszowych w Polsce. Powinien być oświetlany, bo to jest wizytówka miasta. Każdy, kto zobaczy ratusz z iluminacją nigdy nie zapomni tego widoku. Teraz jest ciemno, buro i ponuro. Będę pana prezydenta męczył. Każde moje wystąpienie na komisji i sesji rady miasta będę kończył słowami: „A ratusz trzeba oświetlić”.

NIE MAMY BUDŻETU PARYŻA CZY NICEI

Prezydent Słupska Robert Biedroń zapowiada, że zdania nie zmieni. – Radni zobowiązali mnie do oszczędzania, więc oszczędzam. Jak mam do wyboru odpadający tynk w budynku miejskim, a oświetlenie ratusza to chyba jasne co wybiorę. Jeśli pan prezydent Mazurek znajdzie pieniądze poza ratuszem, czyli sponsora, to ja chętnie włączę iluminacje. Niestety, nie mamy budżetu Paryża czy Nicei. Naprawdę to kosztuje sporo.

Prezydent Mazurek podkreśla, że podświetlenie ratusza zainstalowano za pieniądze sponsorów i za jego czasów iluminacji nie wyłączano.

KOSZTUJE, ALE WARTO

Mieszkańcy Słupska, z którymi rozmawiał reporter Radia Gdańsk podkreślają, że ratusz z iluminacją wygląda okazalej. – Na pewno warto oświetlić ten budynek, bo wygląda ładnie. To zabytek i żal by było nie pokazywać tego obiektu. Pewnie, że to kosztuje, ale myślę, że na mniej ważne rzeczy miasto wydaje pieniądze.

Rocznie oświetlenie budynku ratusza miejskiego w Słupsku to koszt około 10 tysięcy złotych. Budynek powstał w roku 1902.

Przemysław Woś/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj