„W mieszkaniu policja nie znalazła jednak tego narzędzia, ani innego przedmiotu, którym mogły zostać uderzone”- poinformowała prokurator rejonowy w Wejherowie Lidia Jeske.
Jak dowiedział się nasz reporter, jedna z dziewczynek zeznała, że mężczyzna pobił ją i jej siostrę młotkiem. W sierpniu ubiegłego roku sąd skazał w zawieszeniu 44-latka za pobicie żony. Miał też założoną „niebieską kartę” po awanturze domowej, do której doszło w lutym ubiegłego roku. Mężczyzna leczył się odwykowo i psychiatrycznie.
Życiu dwóch dziewczynek, które prawdopodobnie zostały ciężko pobite przez swojego ojca, nie zagraża niebezpieczeństwo – takie są nowe fakty w sprawie tragedii z Rumi.
12 i 16-latka mają ciężkie obrażenia ciała m.in. urazy głowy i połamane kości. Jedna z nich jest w szpitalu w Gdańsku, druga w Wejherowie. Ich ojciec popełnił samobójstwo.
Grzegorz Armatowski/mili