Ruszyła abolicja w Słupsku. Miasto może darować najemcom mieszkań komunalnych nawet trzy czwarte długu. Zainteresowanie jest ogromne, bo z akcji może skorzystać cztery i pół tysiąca osób.
W środę pierwsi chętni pojawili się w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku, by złożyć wniosek o oddłużenie.
WIEMY, ŻE NIE WSZYSTKIM WYDA SIĘ TO SPRAWIEDLIWE
– Pytam w imieniu innej osoby, która nie może przyjść. Interesuje mnie, jak z tego skorzystać, na ile rat można rozłożyć zadłużenie. Nie jest dobrze żyć z mieczem eksmisji nad głową. To jest bardzo dobry pomysł, ale wiem, że nie wszystkim się to wyda sprawiedliwe. Ci, którzy uczciwie płacili cały czas mogą się czuć pokrzywdzeni, ale proszę mi wierzyć, że nie płaciliśmy nie dlatego, że nie chcieliśmy, tylko dlatego, że nie było z czego. Ta abolicja to dla nas szansa na powrót do normalności – mówią mieszkańcy Słupska, z którymi rozmawiał reporter Radia Gdańsk.
JEDNORAZOWA ABOLICJA
Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarstwa Mieszkaniowego w Słupsku Ewa Wach podkreśla, że abolicja to akcja jednorazowa. – Mamy sporo osób, których zadłużenie jest duże i spłata całości jest trudna do przeprowadzenia. Jeśli obniżamy roszczenia do jednej czwartej to moim zdaniem pozwala to realnie myśleć o spłacie zadłużenia. Mam nadzieję, że skorzystają z tego wszyscy chętni.
WNIOSKI DO KOŃCA MARCA
Lokatorzy mieszkań komunalnych w Słupsku są winni miastu ponad 18 milionów złotych. Wnioski o oddłużenie można składać tylko do końca marca. Potem przez miesiąc PGM będzie podpisywać porozumienia w sprawie restrukturyzacji zadłużenia. Ostatecznie dług zostanie umorzony po roku regularnego opłacania czynszu.
Z abolicji mogą skorzystać również osoby z wyrokami eksmisyjnymi. Wtedy odzyskają prawo do ponownego podpisania umowy na najem lokalu komunalnego. Wyroki eksmisyjne z lokalu komunalnego ma w Słupsku około siedmiuset osób.