Wiesław Bielawski jest gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadza Agnieszka Michajłow.
– Na pewno przedstawienie inwestycji przez dewelopera nie jest prawdziwym obrazem. Piękne słowa daleko odbiegają od tego, co projekt sobą reprezentuje.
– Bezpośrednim ojcem projektu Bastionu Wałowa nie jestem. To są architekci, którzy powinni odpowiednio ten obiekt zaprojektować. W tych parametrach, które są szczególnie drogie deweloperowi, można to było zrobić inaczej.
– Były spotkania, na których dyskutowaliśmy. Postawiono nam jednak gotowy projekt. Ja sam dwukrotnie spotykałem się z inwestorem. Wszyscy próbowaliśmy jakoś na niego wpłynąć. Deweloper wie jak silnie prawnie jest umocowany. Co my mu możemy zrobić?
– Kiedyś w prawie budowlanym był zapis, który obligował do projektowania w sposób zharmonizowany z otoczeniem. Teraz już tego nie ma. Ten projekt spełnia podstawowe wymagania, więc prezydent jest ubezwłasnowolniony w zakresie estetycznym.
– Plan jest tylko przepisem prawa. Nie możemy zapisać tam kategorii estetycznej.