Nie będzie debaty o przeszłości Lecha Wałęsy. „A mogło dojść do bokserskiego pojedynku”

Rozpoczynają się Komentarze w Radiu Gdańsk.

Nie będzie debaty na temat przeszłości Lecha Wałęsy. Trwa spór, kto miał w tej decyzji ostatnie słowo – były prezydent czy IPN.

– Szczególnie jakoś nie czekałem na tę debatę. Mimo to, jakoś się cieszyłem. Lubię debaty, kiedy ludzie się spierają i przedstawiają argumenty w kulturalny sposób. Liczyłem, że padną odpowiedzi na pytania do Lecha Wałęsy. Między innymi interesowała mnie sprawa teczki Bolka i akt, które wyparowały. To sam Lech Wałęsa chciał tej debaty i liczyłem na te skrywane i przeinaczane informacje w dobrej dyskusji – uważa Andrzej Urbański.

– Byłem zaskoczony pomysłem Lecha Wałęsy, że on chce rozmawiać o swojej przeszłości w taki sposób. Rzucił pomysł, by było to „spotkanie z hejterami”. Doszłoby do takiego bokserskiego pojedynku. Była to odważna decyzja. Jeszcze bardziej zaskakująca jest sprawa z wycofaniem się. Może i dobrze się stało  – dodaje Mikołaj Chrzan.

– Znamy Lecha Wałęsę i wiemy, że jest osobą bardzo emocjonalną. Przeciwnicy liczyli na to, że pojawi się to słynne „ja panu nogi nie podam”. Czasami były prezydent nie wytrzymuje presji, szczególnie słysząc oszczerstwa o jego współpracy z SB. Prezydent uniknął kolejnych sensacji – mówi prof. Sławomir Witkowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj