Dziedziniec Aresztu Śledczego w Gdańsku, na jego środku potężna hala, a w niej nowoczesna linia produkcyjna. W czwartek otwarto park maszynowy, w którym osadzeni będą pracować przy produkcji drzwi i okien.
Na terenie rozbudowanej hali pracować będzie ponad 40 skazanych, odsiadujących karę w gdańskim areszcie.
Ryszard Januszewski z prowadzącej park firmy Baltica mówił, że każdy więzień otrzymuje wynagrodzenie równe płacy minimalnej. – Pracować dla nas może każdy osadzony w areszcie, choć istnieją obostrzenia. Po pierwsze, nie przyjmujemy więźniów uznanych za niebezpiecznych. Po drugie, zakaz pracy mają u nas członkowie zorganizowanych grup przestępczych. Czasem zatrudniamy też osoby przebywające na co dzień w Zakładzie Karnym w Gdańsku Przeróbce – tłumaczył szef Baltici.
ALTERNATYWA DLA NUDY
Obecny na otwarciu Krzysztof Olkowicz, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, były szef Służby Więziennej w Koszalinie mówił, że praca jest i zawsze była podstawowym środkiem oddziaływań penitencjarnych. – Jest alternatywą dla nudy, bezczynności, leżenia na łóżku i oglądania telewizji, czyli dla demoralizacji skazanych. Właśnie praca i nauka to te środki, które powinny być realizowane w więzieniu – twierdził.
DAĆ DOBRY PRZYKŁAD
– Nam zależy na tym, żeby osadzeni nie wracali do popełniania przestępstw. Jeśli nauczymy ich nowego zawodu i pokażemy im, że można uczciwie pracować i zarabiać na życie, to szanse na to, że nie powrócą do łamania prawa zwiększają się – dodał major Robert Witkowski z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku.
PRACUJE 1500 OSÓB
Rozbudowana hala na terenie Aresztu Śledczego w Gdańsku ma powierzchnię blisko 1300 metrów kwadratowych. Wyposażona jest w dwie linie produkcyjne. Łącznie w okręgu gdańskim więziennicy organizują pracę dla 1500 osób osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych.
Maciej Bąk/mar