Dwunasty przypadek świńskiej grypy na Pomorzu. Cztery osoby, w tym dziecko przebywają w szpitalach. Reszta zakończyła leczenie w trybie ambulatoryjnym. Ostatni z pacjentów, u którego stwierdzono obecność wirusa zgłosił się do jednego ze szpitali w Gdańsku. Wirusa AH1N1 wykryto też u pacjenta, który jest leczony w szpitalu w Wejherowie. W Polsce na tę chorobę zmarły dotychczas cztery osoby.
Służby uspokajają, że absolutnie nie ma powodów do paniki. Od sześciu lat świńska grypa traktowana jest jak „zwykła” tego typu dolegliwość.
ODDZIAŁ ZAKAŹNY NIE JEST KONIECZNY
– Pacjenci, u których wykryto tę chorobę są leczeni w szpitalach i nie ma konieczności przewożenia ich do zakaźnego w Gdańsku. Chyba, że choroba będzie miała ciężki przebieg – powiedziała Anna Obuchowska z gdańskiego Sanepidu.
OBJAWY GRYPOPODOBNE
Początkowe objawy tej choroby są podobne do klasycznej grypy. Są to osłabienie, uczucie łamania w kościach, czasami też wysoka gorączka. Niebezpieczne są powikłania wywołane przez chorobę. Jeśli więc objawy grypopodobne nie ustępują mimo leczenia dostępnymi bez recepty lekami, należy zgłosić się do lekarza.
CZTERY OSOBY NIE ŻYJĄ
Dwa śmiertelne przypadki AH1N1 odnotowano na Podkarpaciu. Wcześniej jedna osoba zmarła w Krakowie, a jedna we Wrocławiu.