Najgorszy wynik w historii. Energa Czarni Słupsk zdobyli tylko 41 punktów we własnej hali i przegrali ze Stelmetem Zielona Góra.
Słupscy koszykarze stracili 70 punktów nie prowadząc w tym spotkaniu nawet przez sekundę. – Nie trzeba patrzeć w statystyki, by widzieć, że to był nasz najgorszy mecz w tym sezonie. I jako zespołu, i chyba każdego zawodnika z osobna. Stelmet zagrał bardzo dobrze, a my zgubiliśmy w tym spotkaniu wszelkie argumenty. Najlepszy sposób, by zapomnieć o tym meczu, to szybko wygrać następny – mówił trener Energa Czarnych Słupsk Donaldas Kairys.
NAJSŁABSZY WYNIK W HISTORII
Czarni nigdy jeszcze nie zdobyli tak mało punktów we własnej hali. Wynik mógł być słabszy, ale kilkanaście sekund przed końcem meczu Łukasz Seweryn trafił za trzy punkty. Energa Czarni zanotowali jednak aż dwadzieścia strat. – Bardzo się przygotowaliśmy do tego pojedynku. Czarni są groźni u siebie i mają szóstego zawodnika – fanatyczną i oddaną publiczność. Muszę jednak pochwalić cały mój zespół, bo zagrał bardzo dobrze, tak jak to z moimi asystentami zaplanowaliśmy – mówił Saso Filipowski, trener Stelmetu Zielona Góra.
STELMET ZADOWOLONY
Słupszczanie schodzili z parkietu ze spuszczonymi głowami. Tak nieskutecznie w ataku nie grali chyba nigdy. – Kontrolowaliśmy spotkanie, nasi wysocy zawodnicy pokazali klasę. Myślę, że gra się tak, jak pozwala przeciwnik. My dziś byliśmy zespołem prawie kompletnym – mówił po meczu Karol Gruszecki ze Stelmetu Zielona Góra.
Przemysław Woś/mar