– Opieram się tylko na opiniach prezesa IPN. Nie mam powodu, by wątpić w jego słowa. Z faktami trudno jest polemizować. Z tego co wiem, Lech Wałęsa chce się procesować z IPN. Zobaczymy, jak wtedy będą wyglądały akta.
– O tym, ze Wałęsa coś podpisał w latach 90. opinia publiczna wie od dawna. My działaliśmy zgodnie z prawem. TK w 2005 roku orzekł, że osoba lustrowana pozytywnie ma prawo do otrzymania statusu osoby pokrzywdzonej. Wałęsa wystąpił do IPN i taki status otrzymał. Kto był współpracownikiem, a potem działał na rzecz odzyskania niepodległości Polski otrzymywał status osoby pokrzywdzonej.
– Nic nie było ukryte, wszystko było jawne. Nie mogę komentować zawartości dokumentów. Byłem urzędnikiem. Moja wiedza w 2005 roku była taka, że były dokumenty o rejestracji Lecha Wałęsy, ale nie było przesądzających o faktycznej współpracy.