– Byłem z bratem zuchem, potem harcerzem. Ja zostałem strażakiem, a brat leśnikiem! Przypadek? Teraz mamy inne czasy! Nasze dzieci maja „bekę”, jak się opowiada o harcerstwie. Pozdrawiam, Strażak 🙂
– Dzisiaj jadę na zimowisko z drużyną z Redy – będzie ekstra! Pozdrawiam, Maciek lat 10.
– Ja należałem do harcerstwa 3 tygodnie, było fajnie, do czasu kiedy kazali mi zaśpiewać piosenkę solo. Więcej się nie pokazałem 😀 Pozdrawiam, Grzegorz
– To nie do końca prawda, że nasze dzieci mają ubaw z harcerstwa rodziców. Mój syn, lat 12, jest drugi rok w harcerstwie ZHR, wcześniej był 4 lata w zuchach. Zawsze chętnie chodzi na zbiórki, wyjeżdża na biwaki. W lecie spędza 3 tygodnie na obozie – cały obóz sami budują z żerdzi, gwoździ, sznurka i brezentu. Jak jeździmy mężem w odwiedziny, to nie chce nam się stamtąd wyjeżdżać. Ania
– A ja należałam do drużyny harcerskiej w liceum, w latach 90. Była to grupa przyjaciół, pasjonatów: przyszli muzycy, przyszły astronom, poeci, humaniści i matematycy. Godziny speszone na polanie pod rozgwieżdżonym niebem, śpiewy przy gitarze i ognisku, trochę harcerskich rytuałów ,ale przede wszystkim przyjaźń, przygoda i pełen spontan! Ja tak wspominam harcerstwo! Pozdrawiam RG, Aga.