– Myślę, że w pewnym momencie Wałęsa się z tego wyrwał. Nie wiadomo jednak, na ile stał się suwerenny – mówił na antenie Radia Gdańsk Jarosław Sellin.
Wiceminister kultury z Prawa i Sprawiedliwości był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadziła Agnieszka Michajłow.
HISTORIA DO NAPISANIA NA NOWO
Jarosław Sellin zaznaczał, że nowe fakty poznane podczas upublicznienia dokumentów Lecha Wałęsy, mogą być powodem do napisania historii na nowo – Zresztą ona jest już napisana przez funkcjonariuszy SB, tylko my jej wcześniej nie znaliśmy – wyjaśniał.
Wyrażał też wątpliwości co do suwerenności Lecha Wałęsy. – To nie jest tak, że współpraca z SB nie miała wpływu na decyzje Lecha Wałęsy. Możemy dowiedzieć się, czym był podyktowane jego wybory podejmowane już w III RP. Uważam, że w pewnym momencie wyrwał się ze współpracy prowadzonej w latach 70. Wiedział jednak, że materiały na niego były, więc pełnej suwerenności mogło nie być. Mógł myśleć, że jeśli się zagalopuje, to druga strona będzie mogła go zniszczyć – tłumaczył wiceminister kultury.
„DOBRZE WALCZYŁ Z KOMUNĄ”
Sellin zaznaczał jednak, że rewelacje prezentowane przez IPN nie dyskredytują Wałęsy w całości. – To rzutuje na jego historię, ale jego miejsce w niej jest niezaprzeczalne. Dlatego trzeba napisać ją na nowo. Niezależnie jak będziemy rozpatrywać jego decyzje, uważam, że w latach 80. Lech Wałęsa dobrze poprowadził walkę Solidarności z komuną.
CO Z LOTNISKIEM I ECS?
Agnieszka Michajłow zapytała Jarosława Sellina o możliwe zmiany w związku z ujawnieniem dokumentów dotyczących TW „Bolka” – Jeśli chodzi o nagrodę Nobla, to wolałbym nic nie zmieniać, powinniśmy traktować ją jako nagrodę dla całej Solidarności. Mamy prawo być z tego ruchu dumni. Co do nazwy lotniska im. Lecha Wałęsy, to proponuję poczekać. Jego miejsce w historii jest oczywiste, potrzebujemy czasu, żeby uznać jakie to miejsce jest. Teraz powinni zająć się tym historycy – mówił.
Zwrócił się również z wątpliwościami co do Europejskiego Centrum Solidarności. – Od jakiegoś czasu pytam dlaczego ta instytucja tak funkcjonuje, że część członków Solidarności nie utożsamia się z tym miejscem. Nie wszyscy dobrze się tam czują, część uroczystości jest organizowana w sali BHP zamiast w nowym budynku. To powinno być miejsce dla wszystkich bohaterów Solidarności.
Wiktor Miliszewski