Sprawa została wywołana przez wdowę po panu Kiszczaku, a nie przez PiS – powiedział Jacek Bendykowski, polityk Platformy Obywatelskiej. – Nie wiem, czy te dokumenty są autentyczne. Byłem działaczem Ruchu Młodej Polski w 1980 roku i miałem 16 lat i uczono nas, jak należy zachowywać się w kontakcie z Urzędem Bezpieczeństwa.
– Mówiło się już w tedy, że Lech Wałęsa miał chwilę słabości w latach 70. Chwila jest pewnym umownym stwierdzeniem.
– Zapominamy o kontekście lat 70. i sytuacji rodzinnej Lecha Wałęsy. Ja celowo wspominam, że w latach 80. było już zaplecze. Bogdanowi Borusewiczowi nie przeszkadzała historia Wałęsy zrobienia z niego lidera ruchu.