Słuchacze piszą o umowach śmieciowych

Przypominamy, że Wasze wiadomości będą przekazane gościom Debaty na Trzy Głosy, która odbędzie się w poniedziałek o 20:05.

– Mam 52 lata, chętnie zrezygnuję z dobrodziejstw kodeksu pracy, a nawet emerytury. Pod warunkiem, że ZUS zrezygnuje z mojej składki – zapewnia Zbyszek.

– Ja na szczęście pracuje na umowę o pracę, ale przyznam szczerze, że realizacja i dotrzymywanie jej warunków też pozostawia wiele do życzenia. Jedyne co, to komfort, że jak zachoruję, to rodzina nie pozostanie bez środków do życia – pisze Asia.

– Moje dzieci również zaczynały prace na umowach cywilno-prawnych. Uważam, że jest to cwaniactwo, okradanie pracownika i zwykły brak przyzwoitości. Chyba, że wykonywana praca ma być jedynie pracą dodatkową – to rozumiem. – twierdzi Maria.

– Moim zdaniem śmieciówki powinny być oskładkowane – przynajmniej tyle państwo mogłoby zrobić dla pracownika pracującego na taka umowę. Kosztami powinien być obarczony pracodawca, który zyskuje np. to, że pracownikowi nie musi płacić za urlop czy L4 – uznaje inny słuchacz.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj