– Wielu z Żołnierzy Wyklętych ma wspaniałe życiorysy, ale znajdują się wśród nich również zbrodniarze – mówił Biedroń na antenie Radia Gdańsk.
Prezydent Słupska był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadziła Agnieszka Michajłow.
ŻOŁNIERZE WYKLĘCI? „TO MOŻE BYĆ GRA POLITYCZNA”
Dr Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego mówił, że wielu Żołnierzy Wyklętych po latach wojskowej służby i długim czasie spędzonym w więzieniu żyją w nędznych warunkach za najniższe pieniądze.
– To jest wstyd, że ci ludzie żyją za minimum socjalne. Trzeba jednak pamiętać, że nie było czegoś takiego jak formacja Żołnierzy Wyklętych. Nie powinniśmy dać się wciągnąć w grę polityczną, a to właśnie taka gra. Wśród tych żołnierzy byli również zbrodniarze. Najpierw powinniśmy dokonać debaty na temat tego, co i kogo nazywamy Żołnierzami Wyklętymi – odnosił się do słów historyka Robert Biedroń.
Prezydent Słupska zaznaczał jednocześnie, że nie jest przeciwnikiem czczenia pamięci Żołnierzy Wyklętych. – Sam objąłem patronatem bieg, który upamiętniał Żołnierzy Wyklętych. Boję się jednak, że politycy chcą wykorzystać często piękne życiorysy tych żołnierzy dla własnych celów – tłumaczył.
„WAŁĘSA TO HOMOFOB, ALE SZACUNEK POZOSTAJE”
Robert Biedroń wypowiedział się również na temat teczek TW „Bolka”, które Instytut Pamięci Narodowej odnalazł w domu Kiszczaka. Wcześniej o Lechu Wałęsie mówił: „Jego homofobia jest ohydna”. Teraz broni byłego prezydenta: „Odwalcie się od Wałęsy, to ja jestem TW Bolek”.
– Wyrastałem w domu, w którym Lech Wałęsa był autorytetem. To postać nietuzinkowa i pomimo homofobii oraz braku zrozumienia dla szybko rozwijającego się świata, to szacunek do niego pozostaje – wyjaśniał Biedroń.
JEDNAK DO SĄDU Z 500 PLUS?
Robert Biedroń wypowiedział się również o programie 500 plus. Zaznaczał, że do Słupska nie dotarły jeszcze żadne pieniądze od rządu. – Nie zdarzyło się jeszcze w żadnym samorządzie, żeby zadania zlecone przez rząd zostały w pełni sfinansowane. Sam Słupsk przez ostatnie 3 lata dołożył do rządowych pomysłów 7 milionów złotych – mówił.
Wcześniej były prezydent Słupska zapowiadał, że w sprawie programu 500 plus może pójść do sądu. – Jeżeli będę musiał dołożyć choćby złotówkę do 500 plus, to będę chciał, żeby te pieniądze mieszkańcom Słupska zostały zwrócone – wyjaśniał.
Wiktor Miliszewski