– Część kobiet wycofa się z rynku pracy, bo podniesie się dochód rodziny. Jeśli nie będzie się opłacało, to nie podejmą pracy, mimo że mogą chcieć rozwijać się zawodowo. A to będzie problemem, bo te kobiety nie będą miały świadczeń emerytalnych. Subwencja pomocowa często wpływa na czynność zawodową kobiet – mówi prof. Anna Zielińska-Głębocka.
– Trzeba patrzeć na to pod kątem zarówno jakości rynku pracy, jak też podaży. Czy te kilkaset złotych faktycznie może być zachętą do porzucenia pracy? Faktycznie może być – twierdzi Wiktor Kamiński.
– Chęć nie odpychania kobiet od rynku wiąże się z przywiązywaniem ich do konieczności zarobkowania. Jeżeli pięćset złotych wejdzie do zdolności kredytowej, to dzięki wiarygodności kredytowej rodzice będą mogli zaciągać długi w bankach i SKOK-ach. A ta pomoc miała trafić do dzieci – zauważa Andrzej Chmielecki.