Ogień pojawił się w sobotę po godz. 7:30 w hali, w której są silosy z piwem. Zapaliło się ocieplenie zbiorników. Po dwóch godzinach udało się opanować pożar. Nikomu nic się nie stało. Gdy wybuchł pożar, w hali nie było pracowników.
STRAŻACY SAMI ZAUWAŻYLI POŻAR
– Kilka minut przed godz. 8:00 dostrzegliśmy z terenu komendy dym wydobywający się z jednej z hal braniewskiego browaru. Natychmiast do zakładu udały się dwa zastępy strażaków – mówi starszy kapitan Ireneusz Ścibiorek, oficer prasowy KP PSP Braniewo.
– Płonęło ocieplenie chroniące zbiorniki z piwem. Pożar objął górną część hali, przez co ratownicy zmuszeni byli do prowadzenia działań na wysokości. Sytuacja jest już pod kontrolą. Najważniejsze, że nie doszło też do rozszczelnienia instalacji amoniakalnej – dodaje oficer prasowy.
PRZYJECHALI STRAŻACY Z INNYCH MIAST
Na miejsce przyjechało kilkanaście wozów strażackich – m.in. z Elbląga. Ratownicy wykorzystywali wodę z pobliskiej rzeki Pasłęki. Starszy kapitan Ireneusz Ścibiorek poinformował, że akcję gaśniczą utrudniała wysoka temperatura wewnątrz hali.
Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do wybuchu ognia w hali produkcyjnej. W budynku znajdują się zbiorniki wykorzystywane do produkcji piwa. To obiekt o konstrukcji blaszanej, ocieplany pianką.