Poseł ze Słupska donosi do prokuratury na Zbigniewa Ziobro. Chodzi o 150 tys. zł

Jest wniosek do Prokuratury Krajowej i CBA o sprawdzenie oświadczenia majątkowego Zbigniewa Ziobro. Złożył go poseł Zbigniew Konwiński ze Słupska.

Polityk Platformy Obywatelskiej uważa, że Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny nie wpisał do oświadczenia majątkowego za rok 2015 odprawy, jaką miał otrzymać odchodząc z Parlamentu Europejskiego jako eurodeputowany siódmej kadencji.

ŚWIADCZENIE Z PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO

Zdaniem Konwińskiego chodzi o co najmniej 150 tysięcy złotych. Chodzi o sytuację, w której kończący kadencję europoseł nie przechodzi do parlamentu krajowego lub na inne stanowisko publiczne. Ma prawo do tak zwanej odprawy przejściowej. Świadczenie przysługuje od sześciu miesięcy do maksimum dwóch lat i zależy od liczby kadencji w europarlamencie. W przypadku jednej to około 150 tysięcy, dwóch 300 tysięcy i trzech 450 tysięcy złotych.

KOMENTARZ MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI

Poseł PO domaga się ścigania Zbigniewa Ziobro przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku ze złożeniem oświadczenia majątkowego, w którym w opinii Konwińskiego Minister Sprawiedliwości miał zataić część swoich dochodów. Chodzić ma o przestępstwo z artykułu 233 Kodeksu Karnego.

Zbigniew Ziobro odniósł się do sprawy.

„W związku z wypowiedziami sekretarza klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej pana Zbigniewa Konwińskiego oświadczam, że zarzuty dotyczące zatajenia odprawy z Parlamentu Europejskiego, czyli celowego podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym, są nieprawdziwe i mają charakter pomówienia.

Odprawa z tytułu zakończenia pracy w Parlamencie Europejskim w wysokości około 6000 euro trafiła na moje konto bankowe w styczniu 2015 roku. Wysokość oszczędności zawierających także tę kwotę podałem w rubryce dotyczącej zasobów pieniężnych w oświadczeniu majątkowym. Złożyłem je w listopadzie 2015 roku.

Ponieważ w 2015 roku nie wykonywałem pracy zarobkowej, rubrykę z dochodami z tytułu zatrudnienia automatycznie pozostawiłem pustą. Jedynym moim niedopatrzeniem było to, że w tym miejscu powinienem – raz jeszcze – uwzględnić kwotę odprawy ze stycznia tego roku i wskazać jej źródło, czyli Parlament Europejski. Kiedy zwrócono mi na to uwagę natychmiast złożyłem stosowną korektę oświadczenia majątkowego. Tak jak jest to często praktykowane przez posłów w Sejmie.

Dlatego zarzucanie mi zamierzonego zatajenia pieniędzy z Parlamentu Europejskiego jest absurdalne.”

Przemysław Woś/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj