Magdalena Błeńska: Parytety w polityce to sztuczny twór

Gościem pierwszej Rozmowy Kontrolowanej jest Magdalena Błeńska, posłanka Kukiz’15. Wywiad prowadzi Agnieszka Michajłow.

Polityka jest kobietą? Podoba się Pani?

– Nie podoba mi się ta polska polityka. Mam wrażenie, ze Polską rządzą amatorzy i brak w tym profesjonalizmu. Nie powiedziałabym, że polityka jest gorsza, bo rządzi więcej mężczyzn. Chodzi o kwestię profesjonalizmu i podejścia do tego co się robi, to nie zależy od płci. Wydaje mi się, że jest dużo kobiet w polskiej polityce mimo wszystko. Na prominentnych stanowiskach.

– Wchodząc do polityki zobaczyłam jak to wygląda technicznie. Na parytety patrzę będąc w środku, będąc na listach wyborczych i człowiek się zastanawia, jaki to ma sens. Parytety ustanawia się na siłę. Często kobiety na listy trzeba wciągać siłą, szukać i prosić. Parytety to sztuczny twór, nie jestem pewna, czy spełnia swoją rolę. To swego rodzaju zapchanie dziury. Mało jest zaangażowanych kobiet, które by spełniały wymagania. Nie wiem czy powinniśmy iść tą drogą.

Kora apeluje o pomoc, bo nie stać jej na lek na raka jajnika. Takich kobiet jest w Polsce 200. Czy takiego kraju jak Polska nie stać na refundowanie leku 200 kobietom chorym na raka?

– Tu się zgodzę, w medycynie za mało poświęca się uwagi kobietom. Nie poświęca się uwagi takim typowo kobiecym chorobom. Także z rodzeniem jest problem. Na Zachodzie warunki, w jakich kobiety rodzą są nieporównywalne do naszych.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj