Zapytał o najbliższy lombard. Sprzedał kobiecie „złote” monety z… tombaku. Policja ostrzega przed oszustami

Myślała, że trafiła się jej okazja i kupiła 10 „złotych” monet od napotkanego na ulicy mężczyzny. Pytał o najbliższy lombard.


Do zdarzenia doszło w środę na ulicy Hetmańskiej w Elblągu. 67-letnia kobieta wychodziła z banku i to prawdopodobnie przykuło uwagę oszusta.

ZAPYTAŁ O NAJBLIŻSZY LOMBARD

Mężczyzna w średnim wieku podszedł do niej i zapytał o najbliższy lombard. Łamaną polszczyzną powiedział, że ma na sprzedaż złote monety. Pokazał je kobiecie i dał do ręki. Ta na początku była ostrożna, jednak po chwili straciła czujność, gdyż podszedł inny, elegancko ubrany mężczyzna. Zapytał co to za monety i podał się za lekarza – internistę. Obydwaj stwarzali pozory intratnej okazji.

MĘŻCZYŹNI ZNIKNĘLI

„Lekarz” wziął jedną z monet, dał za nią 1000 zł i powiedział, że idzie sprawdzić w lombardzie jej wartość. Po chwili wrócił i stwierdził, że dostał 1700 zł. Zadeklarował, że kupi kolejne. Kobieta poszła znów do banku i podjęła 10 tys. złotych. Zapłaciła za 10 monet, z którymi natychmiast udała się do jubilera. Tam doznała szoku. Okazało się, że nie mają żadnej wartości, gdyż jest to imitacja złota. Bezskutecznie próbowała odszukać obydwu mężczyzn, jednak na próżno.

POLICJANCI OSTRZEGAJĄ

Do podobnych oszustw dochodziło wcześniej na terenie całego kraju, a schemat działania sprawców był podobny. Policjanci prowadzą w tej sprawie dochodzenie i ostrzegają: Nie ulegajmy pokusie kupna żadnych przedmiotów po atrakcyjnych, niskich cenach. Zanim zdecydujemy się na zakup jakiejkolwiek rzeczy, najpierw trzeba spisać dane z dowodu osobistego sprzedającego i dokładnie sprawdzić oferowany towar. W każdej sytuacji budzącej podejrzenia, należy kontaktować się z policją. Funkcjonariusze na pewno sprawdzą każdy taki sygnał i być może uda się złapać oszustów na gorącym uczynku.

 

mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj