353 podejrzenia zatruć dopalaczami odnotowano w ubiegłym roku na Pomorzu. To ośmiokrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2014 – informuje krajowy konsultant w dziedzinie toksykologii klinicznej. Po dopalacze coraz częściej sięgają nawet dzieci.
Najmłodszy z pacjentów jednego z pomorskich szpitali, który zatruł się dopalaczami miał trzynaście lat. Najczęściej jednak z tymi środkami eksperymentują uczniowie szkół ponadgimnazjalnych i studenci.
WYSKOCZYŁ Z OKNA PO DOPALACZACH
Młodzi często mieszają je z innymi narkotykami lub alkoholem. Taka kombinacja zabiła dwóch młodych mężczyzn na gdańskim Przymorzu. Jeden wyskoczył z okna szóstego pietra, drugi zmarł w karetce pogotowia. Jak mówi dyrektor Pomorskiego Centrum Toksykologii w Gdańsku Wojciech Waldman, młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy, że nawet niewielkie zażycie dopalaczy może mieć nieodwracalne skutki.
– Często jest to trwałe inwalidztwo. Dochodzenie do pełni sił trwa nawet dwa lata. Niedawno mieliśmy takiego pacjenta, który przez ponad miesiąc podłączony był do sztucznej nerki. Miał szereg różnych zabiegów wykonywanych, włącznie z tracheotomią. Ludzie po dopalaczach często są silnie pobudzeni, agresywni. Często musimy prosić o pomoc policję czy strażaków, aby takiego pacjenta mówiąc kolokwialnie spacyfikować. Były przypadki, że agresywny człowiek po dopalaczach zdemolował karetkę, wyskoczył z okna czy spadł z rusztowania – mówi doktor Waldman.
DOPALACZE JAKO ŚRODKI CHEMICZNE
Handel dopalaczami wciąż kwitnie w sieci. Sprzedawane są jako środki chemiczne lub akcesoria kolekcjonerskie. Na początku tego roku pomorscy policjanci rozbili jeden z największych w Polsce gangów handlujących dopalaczami i tabletkami gwałtu rozbili. Zarzuty usłyszało 18 osób, śledczy znaleźli ponad sto kilogramów dopalaczy.