Gościem drugiej Rozmowy Kontrolowanej jest Jarosław Wittstock, dyrektor pomorskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wywiad przeprowadza Agnieszka Michajłow.
Z raportu wynikało, że w agencjach kierowanych przez ludzi głównie związanych z PSL, było dużo zaniedbań. – Takiego audytu jeszcze nie robiliśmy. Na poziomie oddziału nie zapada tak wiele strategicznych decyzji. Obszar takiego poszukiwaniu jest bardziej istotny z poziomu centrali. Wiem, że prezes coś takiego zrobił.
– Agencja pracuje i funkcjonuje. Wszystkie oddziały regionalne działają bez żadnych przeszkód.
O wypłatach bezpośrednich. Rolnicy informują, że jest coraz gorzej, pieniądze dochodzą z opóźnieniem lub w ogóle. – Myślę, że nie jest całkowicie normalnie. Natomiast poziom odchylenia czy zaburzeń w wypłatach nie jest taki, jak się mówi w mediach. Na skutek nieprzygotowania instrumentarium do nowego systemu wypłat, czym zajmowali się moi poprzednicy, mamy małe problemy. To jak mercedes zamówiony w częściach. Jedziemy i w tym samym czasie go montujemy. Tak to wygląda – mówi Wittstock.
– Nie chodzi tylko o to, że rolnicy nie mają pieniędzy na zbytki. Uruchomiliśmy finansowanie kredytowe. Rolnik może wziąć zaświadczenie i w bankach spółdzielczych otrzymać kredyt o bardzo niskiej prowizji. Za 100 tysięcy złotych zapłacą 250 złotych.
– Większość pieniędzy, z którymi zalegamy, wypłacimy do końca kwietnia, może połowy maja.
– Myślę, że Agencja Nieruchomości Rolnych jest odmienną instytucją, bo zajmuje się majątkiem. Natomiast Agencja Rynku Rolnego mogłaby działać w ramach ARiMR.