Kolejna firma pomaga mamie 6-latki chorej na tak zwaną klątwę Ondyny. W lutym pani Ani skradziono samochód z hali garażowej na gdańskim Przymorzu.

Auto jest niezbędne, żeby wozić Emilkę i potrzebny jej sprzęt do przedszkola i na rehabilitację. Ta sytuacja poruszyła naszych słuchaczy.

WYPOŻYCZONE SAMOCHODY

Po kilku godzinach od nagłośnienia sprawy, do kobiety zgłosiła się gdańska wypożyczalnia Baltic Cars, która na dwa tygodnie przekazała za darmo samochód.

Dziś pani Ania dostała nieodpłatnie kolejne auto. Tym razem od Pomorskiego Centrum Napraw Pojazdów. – Dowiedzieliśmy się o tej historii z Radia Gdańsk. Nasz szef, Karol Słabek zawsze wspiera takie inicjatywy i właściwie rozmowa była krótka bo dysponujemy całą flotą.  Nie zastanawiając się od razu powiedział, że pożyczy samochód – mówi Piotr Lewna z Centrum.

PRZYKRA SYTUACJA, DOBRZY LUDZIE

– Całe szczęście, że są tacy dobrzy ludzie. W tej całej przykrej sytuacji, która nas spotkała, jest też dużo życzliwości. Na kolejne dwa tygodnie jesteśmy zabezpieczone – mówi pani Ania. – Emilka będzie miała zapewnioną ciągłość terapii, co jest bardzo ważne. Jeździmy do Gdyni do przedszkola, zajęcia dodatkowe są też na terenie całego Trójmiasta. Codziennie pokonujemy około 70 kilometrów.

– Zawsze muszę wozić ze sobą torbę ze sprzętem medycznym i respirator. Nawet teraz jak jechałam po samochód, to Emilka przysnęła i musiałam ją podłączyć, więc ten sprzęt zawsze musimy mieć przy sobie – dodaje mama dziewczynki. – Ciężko byłoby mi przemieszczać się komunikacją. Auto jest nam niezbędne. Nie wiem, co będzie, jak zostaniemy bez niego. Mam jeszcze nadzieję, że nasz samochód się znajdzie. Choć i tak nie ja byłam jego właścicielką. Nie wykluczam, że będę musiała zrobić zbiórkę na nowe auto.

Policjanci wciąż szukają skradzionego samochodu. Póki co nie pomógł nawet monitoring, na którym widać, jak dwaj mężczyźni wyjeżdżają autem z garażu.

Joanna Stankiewicz/amo