Czy rzeczywiście wszyscy zaczynamy i kończymy dzień z telefonem?
– Trzy dni to pikuś,, niech dzieci przez tydzień detoks sobie zrobią albo niech komunikują się jak w latach 90. Stacjonarki, prawdziwe rozmowy – wspomina pan Sebastian.
– Z komórki korzystam tylko jak pracuję. W domu leży i jest używana rzadko. Jak idziemy na spacer czy rower, wtedy włączam aplikację, by wiedzieć ile zaliczyłem kilometrów. Od roku z żoną mamy ustalone dwa dni bez telewizji i jest ok. Do wszystkiego można się przyzwyczaić – pisze pan Wiesław.
Inny słuchacz zauważa, że w dobrej atmosferze zapomina się o telefonie. – Co roku z przyjaciółmi wyjeżdżamy na tydzień na Mazury. Mamy telefon, internet, telewizję, ale i tak nikt z tego nie korzysta.
– Z racji wykonywanego zawodu nie mogę się odciąć od komórki czy internetu, ale każdy dzień bez odbierania telefonu, zaglądania do niego czy siedzenia w internecie jest dla mnie bardzo cenny – podkreśla pan Wojtek.
– W mojej opinii face down generation to nie tylko młodzi ludzie, ale my wszyscy bez wyjątku noszący smartfony. Zpraszam wszystkich 40+ do spacerku bez swojego „ogona”. Odprężenie nie do opisania – zapewnia pan Tomek.