Polska dyplomacja ekonomiczna jest priorytetem rządu. Powołana ma być Agencja Promocji Gospodarki, która zadba o wizerunek kraju. Teraz Made in Poland jest hasłem słabo rozpoznawalnym i nie gwarantuje wysokiej jakości. To ma zostać zmienione. Rząd chce, by klienci w innych krajach widząc informację o polskim produkcie, chcieli go kupić.
O tym w jaki sposób można wypromować polską markę mówili eksperci w audycji Ludzie i Pieniądze. Program poprowadził Jacek Naliwajek. Jego gośćmi byli: Tomasz Balcerowski z Ekoinbud, Marcin Nowicki z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i Mateusz Marmołowski – Professor Why, CTAdventure.
BARDZO WAŻNA MARKA
Marcin Nowicki wyjaśniał, że zależności w działaniu marki na klienta można zauważyć na rynku konsumpcyjnym.
– Jak kupujemy towar markowy, to musimy zapłacić za niego znacznie więcej niż za analogiczny produkt, który nie jest okraszony znanym logo. Marka daje często pozorną gwarancję lepszej jakości. To często działa tylko na poziomie emocjonalnym. Bardzo często ten sam produkt można kupić taniej, ale bez naklejki. Jakość polskich produktów jest absolutnie na światowym poziomie. Technologie mamy często lepsze od innych, bo później się dostosowaliśmy. Marże są jednak niższe tylko dlatego, że produkty są z Polski, a to nie jest atrakcyjne. Potrzebujemy długiego procesu i bardzo żmudnej pracy, żeby to zmienić – mówił Nowicki.
NIE TYLKO KIEŁBASA I WÓDKA
– Słynny polski hydraulik udowodnił, że potrafimy dobrze naprawiać i budować – mówił Tomasz Balcerowski. Ekspert zaznaczał, że Made in Poland może być znamieniem świadczącym o wysokiej jakości produktów.
– W pewnych dziedzinach to się zaczyna dziać. Mamy sukcesy. Parę tygodni temu występowaliśmy z przedsiębiorcami, którzy występowali w Azji i tam Polacy są już rozpoznawalni. Wiele osób wyjeżdża za granicę i buduje tam markę Polski – są pracowici, chce im się, dobrze działają w hierarchiach i są wyedukowani. Nie możemy skupiać się tylko na wódce i kiełbasie. Musimy szukać więcej branż, w których będziemy mogli reklamować Polskę – zaznaczał Balcerowski.
KRAJ POCHODZENIA NIE ZAWSZE JEST ISTOTNY
Mateusz Marmołowski zapewniał, że sam jest dumny, gdy może kupić polski produkt. Robi to nawet, jeśli coś kosztuje więcej niż odpowiednik wyprodukowany w innym kraju. Dodawał również, że budowanie siły polskiej marki nie działa w różnych branżach.
– My akurat działamy na rynku cyfrowym i tam to wszystko inaczej funkcjonuje. Przy grach komputerowych nie ma znaczenia, w jakim kraju powstały. Co prawda mówiono trochę o tym, że Wiedźmin jest polski, ale to za mało. Jeśli będziemy rozwijać inne branże, to nasz kraj w końcu będzie znany z konkretnych produktów – wyjaśniał.
Posłuchaj audycji:
Wiktor Miliszewski