Antoni Szymański: Obszar ochrony życia jest ogromny. Chodzi o chemię, środki wczesnoporonne czy in vitro

– Często są także inne dzieci. Przypadki są różne. Ostatnio byłem na konferencji, gdzie była córka kobiety, która podjęła heroiczną decyzję. Myślę, że ważne jest, aby przeprowadzić spokojną dyskusję.

– O tak delikatnym i trudnym problemie trzeba rozmawiać merytorycznie. Dopiero zaczynamy tę dyskusję. Do decyzji nie jest tak blisko. Obszar ochrony życia jest ogromny. Aborcja to zejściowa procedura. Coraz bardziej wkracza chemia, środki wczesnoporonne, jest in vitro. Nie ukrywam, że ta ustawa jest niedobra. Powinna być zmieniana, by chronić kobietę i dziecko poczęte. Co miesiąc jest więcej dzieci zamrażanych w azocie.

– W 1993 roku też dyskusja była dobra i merytoryczna. Nasza świadomość jest teraz zupełnie inna. Młodzież według badań zdecydowanie nie akceptuje aborcji na żądanie, co w latach 90. było popularne. Myślę, że episkopat stał zawsze na straży V przykazania. Zwróćmy uwagę, że dzisiaj opinia publiczna jest bardziej wrażliwa, bardziej rozumiemy ochronę życia dziecka poczętego. Małe dzieci uczą się w szkole, jak rozwija się dziecko poczęte.

– Cały czas musimy mieć na uwadze ogromny związek matki i dziecka. Chroniąc dziecko, chronimy matkę. Nie ma potrzeby żeby karać za aborcję. Można chronić życie bez tego. Dla mnie ten element jest niepotrzebny.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj