– Słyszałem nawet o tym, że stacje benzynowe miałyby zostać zamknięte. To oznacza, że zamiast jeździć autem, miałbym biegać? Wszelkie zakazy i nakazy obejmujące rynek prowadzą nas do rodzaju gospodarki, której doświadczaliśmy 20-30 lat temu – mówi Marek Kański.