„Nikt nie jest niezwyciężony, nawet Barcelona, która taką się wydawała”. Przedmeczowe prowokacje, pomeczowe reakcje: El Clásico w mediach

Anulowany gol, gra w dziesiątkę i wrogi nie od dziś teren rywala. W takich okolicznościach Real Madryt, tracący jeszcze do soboty 10 punktów względem lidera, niespodziewanie pokonał Barcelonę w 31. kolejce Primera División. – Ten mecz już dla mnie nie istnieje, podsumował chłodnym tonem spotkanie Luis Enrique. – Wynik był sprawiedliwy, dodał skromny jak nigdy dotąd Gerard Piqué. A w Madrycie? W Madrycie, bez względu na wciąż kiepską sytuację w tabeli, trwa fiesta.
– Gdybym wiedział, że wygramy w dziesiątkę, postarałbym się o czerwoną kartkę już w 5. minucie – żartował w świetnym, pomeczowym humorze Sergio Ramos. Świetnym pomimo opinii katalońskich dziennikarzy, którzy uważają, że w sobotnim spotkaniu na Camp Nou stoper Realu powinien ujrzeć nie jedną, a cztery czerwone kartki. Trzykrotnie „wybaczony” przez sędziego Hernándeza czerwony kartonik Hiszpan ujrzał dopiero w 84. minucie, sumując swoją dwunastą kartkę w tym kolorze grając dla Realu Madryt.

EL CLÁSICO BEZ PROWOKACJI MECZEM STRACONYM

Każdy pojedynek na linii FC Barcelona–Real Madryt zaczyna się na długo przed pierwszym gwizdkiem – i tak też było tym razem. Na 45 minut przed spotkaniem Katalonię postanowił zagotować Luis Figo, od 2000 roku wierny białym barwom. Były piłkarz obu klubów opublikował na Twitterze fotografią swojego nowego nabytku: nowiutkiej, białej koszulki, prosto z kolekcji na bieżący sezon, opatrzonej swoim nazwiskiem i numerem 10. „Hala Madrid!!”, grzmiał towarzyszący zdjęciu opis.

Jeszcze dalej posunął się były zawodnik amerykańskiej NFL. Chad Ochocinco, zdeklarowany kibic Realu Madryt, zapowiedział w mediach społecznościowych: „Zaledwie kilka godzin pozostało do tego, by Real Madryt zwyciężył Barcelonę w El Clásico. Jeśli Real przegra, wybiegnę ze swojego osiedla nagi, z wymalowanym na piersi herbem Barçy”. Spore ryzyko, całe szczęście bez równie sporych konsekwencji.

WIELKODUSZNY MESSI

Madrycka fiesta po zakończonym spotkaniu radowała kibiców Królewskich na wszelkich frontach: na okładkach prasy sportowej, do której zapewne większość z nich zajrzała kolejnego ranka, by „przeżyć to jeszcze raz”; w Internecie – gdzie mogli cieszyć oczy i duszę przeglądając pomeczowe memy; a także… w mediach katalońskich, które odsuwając wynik meczu na drugi plan skupiły się na hołdzie złożonym Johanowi Cruyffowi oraz wielkim geście Leo Messiego, który po meczu pogratulował Cristiano Ronaldo zwycięstwa i zdobytej bramki, czym zaskarbił sobie sympatię zarówno kibiców Barcelony, jak i Realu Madryt.

Okoliczności Wielkich Derbów Hiszpanii przedyskutowali w „Piłkarskich plotkach” Anita Kobylińska i Włodzimierz Machnikowski.

Posłuchaj audycji:

W Barcelonie starcie pomiędzy Barçą a Realem obejrzał nasz redakcyjny kolega, Robert Silski, który podzielił się wrażeniami ze słuchaczami Radia Gdańsk.

Posłuchaj rozmowy:

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj