– Mężczyzna w ubiegły poniedziałek udusił współwięźnia z zakładzie karnym w Czarnem. W czasie zajścia w celi byli tylko sprawca i ofiara – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Jacek Korycki. Sławomir H. złożył zeznania podczas przesłuchania. Mówił, że doszło do bójki i został zaatakowany przez 57-letniego Henryka W.
– Mężczyzna częściowo przyznał się do winy. Powiedział, że działał w obronie koniecznej, bo Henryk W. rzucił się na niego z jakimś przedmiotem. Sławomir H. twierdzi, że chciał go tylko obezwładnić. Prokurator prowadzący śledztwo uznał jednak, że było to zabójstwo. Taki zarzut postawił 35-latkowi i wystąpił do sądu o tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy – dodaje prokurator Korycki.
WYROK ZA ZABÓJSTWO
To jednak tylko formalność, bo Sławomir H. odsiaduje w więzieniu w Czarnem dożywocie za zabójstwo. Trafił tam w 2009 roku. Na przesłuchanie w Prokuraturze Okręgowej w Słupsku doprowadzono go w pomarańczowym kombinezonie, ze skutymi rękami i nogami oraz w specjalnym kasku na głowie. Prokuratura sprawdza również, czy nie doszło do uchybień w procedurze osadzania więźniów.
Henryk W. był w więzieniu od lipca ubiegłego roku. Odsiadywał wyrok dwóch i pół roku pozbawienia wolności z znęcanie się nad rodziną. – Jeśli w wyniku ustaleń śledztwa dojdziemy do wniosku, że doszło do uchybień w Służbie Więziennej w zakładzie karnym w Czarnem, to ten wątek zostanie wyłączony do osobnego postępowania i śledztwo będzie prowadzone w kwestii ewentualnego niedopełnienia obowiązków – podkreśla prokurator Korycki.
DRUGIE DOŻYWOCIE?
Podejrzany o zabójstwo oraz ofiara byli w czteroosobowej celi. W czasie zajścia dwóch więźniów było poza celą w pracy. Strażnik więzienny podczas obchodu zauważył przez wizjer szamotaninę w celi. Gdy funkcjonariusze weszli do środka Henryk W. nie oddychał.
Lekarzom i strażnikom z Czarnego udało się 57-latka reanimować. Został przewieziony do szpitala, gdzie dwa dni później zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było niedotlenienie mózgu. Sławomirowi H. grozi dożywocie. Taka kara już została mu zasądzona za pierwsze zabójstwo. Wtedy udusił kobietę. – Oczywiście skierujemy podejrzanego na badanie psychiatryczne. W pierwszym procesie biegli uznali, że był poczytalny, ale to oczywiście nie jest wiążące dla tej sprawy – dodaje prokurator Korycki.