– Mapy potrzeb zdrowotnych muszą być przemyślane. Są tworzony w trochę zbyt dużym pośpiechu. Stosuje się jednakowe wskaźniki, które budzą wątpliwości – mówił w Radiu Gdańsk prof. Piotr Czauderna.
Szef klinicznego oddziału Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży GUMED oraz radny Gdańska Prawa i Sprawiedliwości był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad prowadziła Agnieszka Michajłow.
WIELE PRAC JEST W TOKU
– Czy nie ma pan wrażenia, że mało informacji się przebija o tym, co się dzieje w Ministerstwie Zdrowia i co nas czeka? Minister jest dosyć ostrożny w tych zapowiedziach – mówiła prowadząca.
– Rzeczywiście można tu mieć trochę zastrzeżeń. Polityka informacyjna nie jest doskonała, jak mi się wydaje. To jeden powód. Może to także wynikać z tego, że wiele prac jest w fazie koncepcyjnej. W tej chwili pracują różne zespoły, na przykład zespół do spraw reformy podstawowej opieki zdrowotnej, zespół zajmujący się mapami zdrowotnymi, zespół zajmujący się reformą opieki psychiatrycznej. Ponieważ to wszystko jest w toku to trudno jest pokazać ostateczne wyniki czy ostateczną koncepcję – podkreślał prof. Czauderna.
Zdaniem gościa Radia Gdańsk, chodzi o to, żeby wycofać się z idei komercyjnego podejścia do ochrony zdrowia. – Wczoraj byłem na komisji spraw społecznych. Tu wszystko wypłynęło czarno na białym. Są na przykład trzy dzielnice Gdańska, gdzie nie można utworzyć przychodni, bo prywatne podmioty nie są tym zainteresowane, bo tam jest zbyt mało pacjentów, nie opłaca się po prostu. Prymat spojrzenia finansowego nad spojrzeniem z punktu widzenia zdrowia publicznego i dobra społecznego góruje.
MAPA POTRZEB ZDROWOTNYCH
– Chciałam też pana zapytać o tak zwaną mapę potrzeb zdrowotnych. Przeczytałam w Rynku Zdrowia, że jej skutkiem może być to, że będzie zmniejszana liczba łóżek w niektórych specjalnościach. Pytanie, czy to jest tak, że w szpitalach jest za dużo łóżek? Bo od lekarzy to ja nigdy tego nie słyszałam – drążyła Michajłow.
– W Polsce jest nadmiar łóżek. Różni się to w zależności do specjalności medycznej. Generalnie w Polsce mamy nadmiar łóżek krótkoterminowych, czyli tych szpitalnych, klasycznych. Jest z kolei ogromny niedobór łóżek długoterminowych, czyli tych opiekuńczych, paliatywnych.
NADMIAR ŁÓŻEK?
– Pan na swoim oddziale ma nadmiar łóżek? – zapytała dziennikarka Radia Gdańsk.
– Mówimy o wskaźniku dla całości. A jeśli mówimy o poszczególnionych dyscyplinach medyczny to jest oczywiście już bardzo duża różnica. Na przykład na internie z całą pewnością jest ogromny niedobór łóżek. Obawiam się, że te mapy są robione trochę w zbyt dużym pośpiechu. Wnioski wysunięte na chirurgii dziecięcej budziły poważne wątpliwości. Zastosowano metodologię jednakową dla wszystkich specjalności medycznych. Oparta jest na dość prostych wskaźnikach otrzymanych zapewne z NFZ i z urzędów wojewódzkich dotyczących rejestrów szpitalnych – tłumaczył prof. Czauderna.
POŚPIECH ZŁYM DORADCĄ
Gość Radia Gdańsk obawia się, że jeżeli mapy będą zrobione w ogromnym pośpiechu i bardzo szybko, może się okazać, że będą dalekie od doskonałości. – Zamierzam porozmawiać o tym z ministrem zdrowia i dowiedzieć się, jak to wygląda i próbować apelować o trochę więcej cierpliwości. Wiem, że może to spowodować duże zamieszanie, od tego może wiele w przyszłości zależeć, włącznie z inwestycjami. Więc koncepcja, żeby inwestycje czy strategia rozwoju danych dyscyplin, oddziałów, szpitali, zależała od map jest bardzo sensowna. Tego wcześniej nie było, nie mieliśmy skoordynowanej polityki zdrowotnej na tym szczeblu. Zarówno wojewódzkim jak i krajowym – tłumaczył.
BĘDĄ MAPY – BĘDĄ PIENIĄDZE Z UE
Będzie to miało sens, jak będzie dobrze zrobione, mówił Piotr Czauderna. – Jeśli to zostanie zrobione po to, żeby tylko mapy zaistniały, to to jest ogromne nieporozumienie. Niestety mamy tutaj naciski, ponieważ inwestycje w ochronie zdrowia finansowane przez Unię Europejską zależą od tego, czy powstaną mapy. Bo tak to jest zapisane i tego wymaga Komisja Europejska. Nie ma map – nie ma uruchomienia inwestycji na ochronę zdrowia. Mam nadzieję, że uda się to przerwać i trochę te mapy dopracować. Bardzo chciałbym, żeby tak się stało – podsumował gość Radia Gdańsk.
Maria Anuszkiewicz