Agresywnie zachowujący się 34-letni kierowca został ukarany przez sąd grzywną o wysokości tysiąca złotych oraz zatrzymaniem prawa jazdy na pół roku.
Mężczyzna najpierw obrażał innego kierowcę, bo ten ustąpił pierwszeństwa pieszemu. Później zajechał mu drogę. Agresywny 34-latek nie spodziewał się jednak, że jego zachowanie zostało nagrane na kamerę znajdującą się w samochodzie. – Gdy na miejscu pojawili się policjanci, mężczyzna przedstawił im wersję niezgodną z rzeczywistością – mówi Krzysztof Nowacki z elbląskiej policji.
Do zdarzenia doszło 17 kwietnia w Elblągu. Jadący ul. Rycerską kierowca ustąpił pierwszeństwa znajdującemu się na chodniku pieszemu, ten wszedł na przejście. Gest rozgniewał kierującego oplem 34-latka, który jechał równolegle i też musiał się zatrzymać. Następnie zaczął zachowywać się agresywnie. Padły wyzwiska i wrogie gesty skierowane do kierowcy jadącego z tyłu. Kilkaset metrów dalej zrównał się z jego autem, po czym zajechał mu drogę i nagle zahamował. Ten, nie spodziewając się takiego manewru, uderzył w tył opla.
ZUPEŁNIE INNA WERSJA
Na załączonym filmie widać jak 34-latek wysiada z samochodu i rozkłada ręce. Chwilę później wezwanym na miejsce policjantom przedstawiał sytuację na swoją korzyść. Twierdził przede wszystkim, że nie była to jego wina. Nie wiedział jednak, że w jadącym za nim samochodzie zamontowany była kamera.
Policjanci zabezpieczyli nagranie. Do sądu skierowano wniosek o ukaranie mężczyzny za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Wyrok nakłada na niego grzywnę w wysokości tysiąca złotych. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy na pół roku.
mili