Sąd w Słupsku nie chce badać sprawy korupcji archeologów. Powód? W sprawę zamieszana jest żona jednego z sędziów. Jeden z podejrzanych o korupcję archeologów Jacek B. chce dobrowolnie poddać się karze. Akt oskarżenia już trafił do Sądu Okręgowego w Słupsku, ale po kolei wszyscy sędziowie wyłączali się z prowadzenia tego procesu.
Zarzuty w sprawie ma była konserwator zabytków w Słupsku Iwona K. oraz Agnieszka K., prywatnie żona jednego z sędziów sądu rejonowego w Słupsku. Sędziowie nie chcę więc prowadzić procesu, bo po prostu się znają.
CHODZI O PONAD MILION ZŁOTYCH
Agnieszka K. mogła brać zdaniem prokuratury w przestępstwach do których przyznał się archeolog. Postawiono mu łącznie jedenaście zarzutów. Gdzie toczyć się będzie proces oskarżonego już archeologa Jacka B. z Koszalina zdecyduje Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
W sprawie chodzi o ponad milion dwieście tysięcy złotych łapówek. Iwona K. polecała inwestorom dwójkę archeologów, naukowcy z zamian oddawali jej jedną trzecią pieniędzy za badania. Urzędniczka wydawała później decyzje administracyjne, a zdaniem prokuratury również fałszowała dokumenty.
KONSERWATOR POLECAŁA ARCHEOLOGÓW. DOSTAWAŁA ZA TO PIENIĄDZE
Śledztwo w sprawie Iwony K. i Agnieszki K. wciąż trwa. Jacek B. chce dobrowolnie poddać się karze dwóch lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 20 tysięcy złotych grzywny.
Zdarzenia dotyczą lat 2005-2011. Iwona K. jako pracownik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Słupsku nadzorowała prace wykopaliskowe na terenie b. województwa słupskiego. Każdy z inwestorów, który prowadził prace ziemne na przykład w centrach miast czy budował drogi lub sieci wodociągowe czy kanalizacyjne musiał otrzymać odpowiednią zgodę na realizację inwestycji z WUOZ. Iwona K. polecała więc inwestorom Jacka B. i Agnieszkę K., którzy dokonywali wykopalisk za odpowiednim wynagrodzeniem. Część pieniędzy trafiała do Iwony K. również za pośrednictwem specjalnie stworzonych fundacji.
IWONA K. STRACIŁA JUŻ PRACĘ
Przez bankowe konta urzędniczki, archeologów i fundacji przepłynęło ponad milion dwieście tysięcy złotych. Iwona K. straciła pracę w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Słupsku.
Sprawę bada Centralne Biuro Antykorupcyjne pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Śledczy przyznają, że zarzutów korupcyjnych może być więcej. Wyższa może być też kwota uzyskanych w wyniku przestępstw korzyści majątkowych.