Joanna Staniszewska: „Oczekuje się ode mnie grzeczności i uległości”

Dlaczego kobiety zarabiają mniej? – pytała Iwona Wysocka w audycji Ludzie i Pieniądze

– Świat finansów jest bardzo męski. To panowie rozdają karty. Ale to my same nie aplikujemy na wyższe stanowiska, nie staramy się o miejsca w zarządzie. Sprawiają to nasze wewnętrzne przekonania. Zrzekamy się kariery na rzecz rodziny i dzieci. Wierzymy też, że musimy być najlepsze na wszystkich polach. Swoją wagę ma też to, że faceci są awansowani ze względu na perspektywy, a kobiety przez wzgląd na ich dokonania – tłumaczyła Aleksandra Harasiuk.

Podobnego zdania była Joanna Staniszewska: – Aspekt kulturowy jest bardzo ważny. Odczuwam, że jestem mniej wartościową partnerką do rozmów biznesowych. Oczekuje się ode mnie grzeczności i uległości. Moja asertywność bywa traktowana jako coś złego. Źle odbierane jest zgłaszanie własnych pomysłów, i to nie tylko przez panów.

– Firmy nie udzielają informacji na temat wysokości zarobków na danych stanowiskach. To przedmiot pewnej polityki. Pracownik musi wynegocjować uposażenie. To także ma znaczenie – podkreśliła Monika Bogdanowicz.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj