Chcą zrekompensować mieszkańcom nieprzyjemne zapachy – tworzą mini budżet obywatelski. Zakład Utylizacyjny w Szadółkach inauguruje program „Aktywne sąsiedztwo”. W ciągu dwóch lat wyda na niego pół miliona złotych.
– Ten smród dokucza nie tylko szadółkowiczom. Wizerunek firmy buduje się nie tylko na zewnątrz, ale i wśród pracowników firmy. Pomysł zakładu utylizacji jest fajny. To nie jest duża kwota. Ale tu nie chodzi nawet o wysokość kwoty, ale i o udział w życiu mieszkańców, którym zakład daje w kość. Równocześnie oni poprawiają wizerunek wśród własnych pracowników – uważa Małgorzata Puternicka.
– Osobom, które tam żyją i pracują przyznałbym medal za ofiarność i odwagę. I dziwi mnie jedna rzecz. Na odcinku w Otominie są działku budowlane i tam ludzie budują domy – mówi Maciej Kosycarz.
– Mają nadzieję, że będzie hala, że będzie dach, że będzie zakryta kompostownia. Mają nadzieję na to, że będzie spalarnia – twierdzi Puternicka.